W tym tygodniu przyszła w paczce razem z innymi koszulkami, płytami i książką. W czwartek dostałem awizo, że do odbioru jest w piątek po 13.00. Nie mogłem odebrać w piątek, bo kończę pracę dość późno. Pomyślałem, że super, w sobotę mam wolne i nacieszę się fantami do woli. Dziś, w sobotę odebrałem, ale już nie cieszę się tak jak mógłbym. I jakże inaczej brzmią słowa na koszulce, w świetle tego co dziś się stało. Inaczej, ale z równie uderzającą wymową. W totalnie innym kontekście, ale równie prawdziwie. Trochę minie zanim ją założę.
Dlaczego rządowy "Tupolew", przez którego awarie prezydent musiał latać często samolotami zastępczymi, i któremu raz podczas lotu zapalił się silnik, nie został już dawno odstawiony do muzeum? Tu-154 w PLL "LOT" wycofano z lotów rejsowych w 1993 r.
Dlaczego przy ustalaniu składu delegacji doszło do tak bezgranicznej beztroski i niemal wszystkie najważniejsze w państwie osoby z dziedziny polityki, obronności, historii i inteligencji znalazły się w jednym samolocie? I to w samolocie, który (patrz pkt. 1)?
Czy to ważne?