Sunday, April 4, 2010

Bajeczka dla emigrantów od emigrantów

"Ojczyzna jest tam, gdzie człowiekowi jest lepiej"
Taki slogan usłyszałem niedługo po przyjeździe do Kanady, czyli circa 13 lat temu, w ramach rozmów Polaków z Polakami o słuszności wyboru. Od czasu do czasu wpada mi też w oczy artykuł w polskiej prasie, analizujący powyższe zagadnienie. Tu również przeważa nowoczesne myślenie, iż ojczyzna jest tam, gdzie człowiek czuje się lepiej. Autorzy tych tekstów porywają się nawet na strasznie analityczne argumenty, np: Niemiec urodzony we wczesnych latach 40 w okolicach dzisiejszego Wrocławia, dzisiaj mieszka w Hamburgu. Gdzie jest jego ojczyzna? Oczywiście w dzisiejszych Niemczech. Ta teza nie podlega wątpliwościom, bo po pierwsze okolice Wrocławia na początku lat 40 należały do III Rzeszy, czyli ówczesnych Niemiec. Po drugie mając zaledwie kilka lat, człowiek ten przeprowadził się na zachód i wszystko co zdobył, miało miejsce właśnie tam. Po trzecie od zawsze był Niemcem. Tyle że podtytułowe zdanie używane jest przez bardzo wielu polskich emigrantów i na każdym kroku. Zrozumiałe, że ktoś się może pogniewać na Polskę do tego stopnia, że nawet gdyby wymyślono tam nowy rodzaj prochu, lub rewelacyjne lekarstwo na raka, to i tak Ameryka będzie mieć lepsze, bo... . Jego prawo i jego problem. Jeśli ktoś kocha Amerykę, Azję, Indie czy Antarktydę, to niech sobie tam żyje na zdrowie choćby dwieście lat. Z tym że jest to tylko jego kraj zamieszkania, ewentualnie jego dom, jeśli takowy stworzy.

Bo ojczyzna jest tam, gdzie się człowiek urodził. Nie zmieni tego żadna ustawa, a tym bardziej mity stwarzane przez emigrantów, nie wiem tylko w jakim celu. Aby łatwiej było im oszukiwać samych siebie?

No comments:

Post a Comment